środa, 30 września 2015

tort z truskawkami i białą czekoladą

właściwie to taki torcik z truskawkami i białą czekoladą

Dla mnie absolutny „must bake” w sezonie truskawkowym. Kiedy zostałam poproszona o upieczenie tortu, w pierwszej kolejności właśnie ten przyszedł mi na myśl, jest znakomity w swojej prostocie, a z kremem fantastycznie się pracuje, często używam go do napełniania tarteletek lub do dekoracji babeczek, ładnie zachowuje kształt i smakuje jak najpyszniejsza biała czekolada, a do tego truskawki....mmmm. Polecam! Jest bardzo, bardzo, bardzo słodki, idealny do kawy.
(Przepis pochodzi ze zbiorów prywatnych zaprzyjaźnionej mamy, która przepis otrzymała od koleżanki, która to ponoć „skradła” przepis od samej Bożeny Sikoń! Czy to prawda Pani Bożeno ? :))
Wiem, że obecnie panują raczej szarlotki i drożdżowe, ale u mnie dalej następuje kompletne zapętlenie czasoprzestrzenne i póki co przyszedł czas na ten właśnie przepis.


tort z truskawkami




Składniki na krem:


  • 500 ml kremówki,
  • 400g białej czekolady,
  • pół łyżeczki startej skórki z limonki,


Składniki na biszkopt:


  • 6 jaja L,(osobno białka i żółtka)
  • szczypta soli,
  • 210g drobnego cukru z wanilią,
  • 6 czubatych Łyżek mąki pszennej (150g),
  • 4,5 czubate Łyżki mąki ziemniaczanej (60g )



do nasączenia:


  • sok wyciśnięty z limonki,
  • 2 Łyżki drobnego cukru,
  • około 1/4 szklanki zielonej herbaty



oraz:


  • 400g odszypułkowanych truskawek
(5 równej wielkości odkładamy do dekoracji)



Krem jak i biszkopt należy przygotować 2 dni przed podaniem.


Dzień pierwszy:


Przygotowanie kremu:

Prezentowany krem z białej czekolady wymaga poświęcenia chwili poprzedniego dnia.
Do niewielkiego rondelka z grubym dnem należy wlać kremówkę i podgrzać, jednak uważać, aby się nie zagotowała.
W czasie gdy kremówka się podgrzewa można posiekać drobno białą czekoladę.
Zdjąć podgrzana kremówkę z palnika i wsypać do niej posiekaną białą czekoladę.
Rozprowadzić czekoladę w garnuszku potrząsając nim energicznie.
Po około 3 minutach należy czekoladę dokładnie połączyć z kremówką za pomocą trzepaczki lub szpatułki.
Przelać mieszankę czekoladowo- kremówkową do pojemniczka i po przestudzeniu wstawić do lodówki na min. 8h.


Pieczenie biszkoptu:

Wyłożyć dno tortownicy o średnicy 21 – 23 cm.

Nagrzać piekarnik do temperatury 160°C.

Dokładnie odseparowane białka w temperaturze pokojowej należy umieścić w dużej misce, najlepiej metalowej i zacząć stopniowo ubijać na najniższych obrotach.
Dodać szczyptę soli i stopniowo zwiększyć obroty, gdy zaczną się pojawiać liczne bardzo drobne pęcherzyki powietrza można zwiększyć obroty.

W momencie gdy piana zacznie być wyraźnie gęsta można zacząć dodawać małymi partiami (łyżeczka po łyżeczce) cukier w odstępach około 5 sekundowych i ubijać dalej na maksymalnych obrotach aż do uzyskania sztywnej, gęstej białej piany, a cukier cały się rozpuści.
Na tym etapie można rozpocząć stopniowe dodawanie żółtek, które dodajemy do ubijającej się wciąż piany bezowej.
Żółtka dodajemy jedno po drugim, gdzie każde kolejne dorzucamy dopiero po dokładnym rozprowadzeniu się w pianie poprzedniego.

Mieszamy obie mąki, a następnie dodajemy je w 3 partiach przesiewając do piany jajecznej delikatnie mieszając za pomocą szpatułki po dodaniu każdej partii.
Nie mieszamy zbyt długo ani intensywnie. Ruch wykonywany ręką musi być jednostajny, spokojny, pełen czułości, to najważniejszy punkt w przygotowaniu biszkoptu. Mieszanie powinno raczej przypominać delikatne łączenie składników.
Masę biszkoptową przekładamy ostrożnie do przygotowanej tortownicy i wyrównujemy delikatnie wierzch.
Uderzamy tortownicą z ciastem raz o blat, a ewentualnie pojawiające się duże pęcherzyki przebijamy za pomocą wykałaczki.
Ciasto wstawiamy na środkowy poziom piekarnika i pieczemy przez 50-60 minut, pod koniec sprawdzamy patyczkiem, czy się upiekł. W trakcie pieczenia NIE WOLNO otwierać piekarnika. Gdy patyczek jest suchy po wbiciu w ciasto możemy ciasto wyjąć z piekarnika, spuścić na podłogę jeszcze gorące w tortownicy z wysokości około 50 cm i ponownie wstawić do wyłączonego już piekarnika z uchylonymi drzwiczkami do ostygnięcia.

Wystudzony biszkopt wyjąć ostrożnie z formy za pomocą ostrego noża i przykryć szczelnie folia spożywcza, odstawić w bezpieczne suche miejsce.



Dzień drugi:


Przygotować płyn do nasączania biszkoptu mieszając dokładnie gorącą zieloną herbatę z cukrem i po wystygnięciu z sokiem z limonki.

400g(-5 sztuk) odszypułkowanych, umytych truskawek posiekać ostrożnie w kostkę, starać się nie miażdżyć owocu, aby nie puściły za dużo płynu.

Schłodzona masę kremówkowo- czekoladową umieścić w misie miksera i stopniowo zwiększając obroty ubijać na krem, gdy zaczną pojawiać się pasma ubijaczek na powierzchni kremu można dodać startą skórkę z limonki.
Ubić krem na sztywno, lecz nie za długo, żeby się nie zważył przypadkowo.
Na ubijaczce powinna zostać czapa kremu, tylko tak długo.
Krem podzielić na 6 części, 1/6 odłożyć do pojemniczka i szczelnie zakryć, wstawić do lodówki.

Na paterze układamy biszkopt do góry dnem i zaznaczamy nożem 5 równych części, będzie to podział na blaty. Dolna część, będąca podstawą tortu może być minimalnie szersza w związku z tym, że tort jest dość wilgotny i może być ciężko go podać.
Za pomocą nici dentystycznej lub żyłki dzielimy biszkopt na poszczególne części, każdą część ostrożnie zdejmujemy najlepiej za pomocą okrągłej płaskiej, cienkiej płyty i odkładamy na bok (najlepiej będzie położyć na sztywnej podstawie, co będzie pomocne przy składaniu tortu).

Składanie tortu:

Spód tortu delikatnie malujemy syropem herbacianym za pomocą pędzelka. Bardzo delikatnie i pobieżnie, gdyż spód nie może być zbyt wilgotny.
Na nasączony spód nakładamy równomiernie 1/6 kremu, na kremie rozkładamy ¼ posiekanych truskawek i przykrywamy kolejnym spodem biszkoptowym.
Warstwę biszkoptu nasączamy delikatnie za pomocą pędzelka syropem i nakładamy 1/6 kremu, potem truskawki, itd.
Warstwy powtarzamy do końca.
Pozostałym kremem pokrywamy równomiernie wierzch oraz boki tortu.
Tak przygotowany tort chowamy do lodówki, najlepiej pod szczelnym kloszem, aby nie wchłonął zapachów z lodówki.



Dzień trzeci:


Tuż przed podaniem udekorować.
Z pozostałych 5 truskawek wyciąć kliny szypułek za pomocą ostrego nożyka i pokroić je na równe plasterki.
Z pozostałej 1/6 kremu udekorować tort wedle uznania, ja do tego celu użyłam rękawa cukierniczego i tylki w kształcie gwiazdki.
Obłożyć tort zgodnie z własnym poczuciem estetyki serduszkami z truskawek.
Podawać!
Tort należy spożyć w ciągu 2, max. 3 dni w lodówce.


tort z truskawkami



tort z truskawkami



tort z truskawkami


tort z truskawkami



wtorek, 29 września 2015

szarlotka


szarlotka...
...podczas ostatniego pobytu w szpitalu zmuszona byłam pobyć troszkę w bezruchu, to było męczące. Zazwyczaj mnie roznosi, moje 100 000 myśli i pomysłów na sekundę nie mogły w żaden sposób znaleźć ujścia...istna katorga dla mnie.
Za oknem uginały się od rumianych owoców silne gałęzie jabłonki, jej liście szeleściły głośno, tworząc najpiękniejszą w świecie melodię dla miłośnika dobrodziejstw natury, przypominały dźwięk szeleszczącego strumienia.
Nie potrafię przełknąć nic ze szpitalnego jedzenia, co chyba nikogo nie zaskoczy, więc w myślach tworzyłam własne przepisy by choć w namiastce zaspokoić apetyt. Marzyłam o szarlotce, takiej bardzo jabłkowej na cieniutkim kruchym cieście, z wąską warstewką lukru.
Zaczęłam szukać przepisu na nią, ale nie znalazłam, wszystkie znalezione przepisy albo okazywały się przepisami na jabłeczniki lub ciasto nadmiernie mokło od owoców, lub było zbyt twarde, a co najgorsze za grube.
Musiałam usiąść i sama napisać idealny przepis, efektem swojej pracy dzielę się dziś z Wami, być może i Wy poszukujecie bezskutecznie przepisu na szarlotkę idealną.
Oto ona!
Moja szarlotka doskonała.


szarlotka




Składniki na ciasto szarlotki*:

  • 300g mąki,
  • 150g zimnego masła,
  • 75g cukru pudru,
  • szczypta miałkiej soli,
  • skórka z niewoskowanej cytryny,
  • 1jajo,
  • 2Ł quarku,(drobno mielonego twarogu)

Nadzienie jabłkowe:

  • 1 kg obranych, pozbawionych gniazd nasiennych jabłek,
  • 1 szklanka brązowego cukru,
  • 100g masła,
  • 1 Łyżka cynamonu,
  • sok z cytryny,
  • 1 szklanka soku jabłkowego,
  • 2 Ł mąki ziemniaczanej

Ponadto:

  • 100g mielonych orzechów włoskich,
  • 100g cukru pudru,
  • 1/4 szklanki gorącej wody,
  • 1 Łyżka soku z cytryny,

Sposób przygotowania nadzienia:


W szerokim garnku rozpuścić masło, wsypać na nie cynamon oraz jabłka, posypać cukrem, zalać sokiem z cytryny i smażyć na niewielkiej mocy palnika aż do częściowego rozpadu jabłek.

W szklance soku rozpuścić mąkę ziemniaczaną i wlać mieszaninę do musu jabłkowego, szybko i dokładnie wymieszać.

Poddusić mus aż zgęstnieje, lecz nie doprowadzać do całkowitego rozpadu cząstek jabłek.

Odłożyć do przestudzenia.


Sposób przygotowania ciasta:

Wymieszać w misie mąkę z solą, cukrem i skórką cytrynową.

W mieszance składników suchych zrobić wgłębienie, umieścić pokrojone w kostkę mocno schłodzone masło, quark oraz jajo.

Składniki posiekać za pomocą szerokiego noża zagarniając do wewnątrz.

Zagnieść przy pomocy schłodzonych dłoni szybkimi ruchami kruche ciasto.

Ciasto podzielić na 2 części 2/3 i 1/3, zawinąć je w folię spożywczą i umieścić na przynajmniej 3h w lodówce.

Formę wysmarować masłem, oprószyć mąką.
Piekarnik nagrzać do 170°C.

Wyjąć 2/3 ciasta z lodówki, rozwałkować na oprószonym blacie ponad wielkość formy.

Wyłożyć dno formy ciastem, z pozostałego wyciąć pasek i wyłożyć nim boki.

Posypać dno formy mielonymi orzechami, na orzechy wyłożyć przestudzony mus.

Rozwałkować pozostałą część ciasta i przykryć nią formę delikatnie dociskając.

Odciąć nadmiar (jak na załączonym zdjęciu- za pomocą wałka).

Z pozostałego ciasta można uformować dowolną dekorację.

Wierzch ciasta ponakłuwać kilkukrotnie.

Formę z ciastem wstawić do nagrzanego piekarnika.

Piec 40-50 minut, gdy wierzch zacznie się niebezpiecznie rumienić można przykryć szarlotkę płatem papieru do pieczenia.

Upieczone ciasto odłożyć do ostudzenia, zbyt szybko wyjęte z obręczy mogłoby się rozpaść.

Przygotowanie lukru:

Przesiać cukier puder i rozetrzeć grzbietem łyżki z sokiem z cytryny i gorącą wodą.
Lukier powinien być gęsty, lecz jednak dać się z łatwością rozsmarować.

Jeżeli lukier będzie wydawał się zbyt rzadki należy dodać więcej cukru pudru, jeśli będzie zbyt gęsty, można dodać soku z cytryny.

Ostudzone ciasto polukrować i odłożyć do stężenia lukru.

Najlepiej smakuje jeszcze letnie.


*średnica 30 cm.

szarlotka

szarlotka

szarlotka

szarlotka


szarlotka

Jabłko z cynamonem 2015

niedziela, 27 września 2015

Różowe makaroniki „Happy” przekładane kawową czekoladą.

przepis z mojego bloga (15.06.15)
Różowe makaroniki „Happy” przekładane kawową czekoladą.
Wielu z Was zapewne wie, makaroniki nie mają nic wspólnego z makaronem. Ich przygotowanie to cała masa drobnych niuansów, na które koniecznie należy zwrócić uwagę, aby się udały, dlatego też, do swoich pierwszych makaroników podchodziłam z ogromnym lękiem o niepowodzenie. Ponoć to ciastka, które udają się tylko elitarnym cukiernikom a ich cena w niektórych cukierniach jest kosmiczna ... ciastka według mnie nie okazały się wcale takie skomplikowane, radze sobie do dziś z ich wykonaniem pomimo iż nie używam termometru cukierniczego (na liście życzeń) ani specjalnej maty teflonowej do makaroników. Skoro nawet ja sobie radze (choć daleko im do doskonałości), to Wy sobie na pewno poradzicie ;). Nie piekę ich zbyt często ponieważ bardzo mi smakują i ciężko jest poprzestać na jednym, ale tym razem zdarzyła się wyjątkowa okazja i upiekłam je jako urodzinowy upominek dla kogoś, kto nigdy ich nie jadł, a bardzo chciał skosztować, tak więc z pełnym umaszczeniem i w odświętnym fartuszku zabrałam się za ich wykonanie* Przepis bazuje na bezie włoskiej, co wiąże się z wlewaniem gorącego syropu cukrowego do ubijanych białek, więc proszę przeczytajcie dokładnie cały wpis przed ich wykonaniem.
W skrócie: makaroniki są małymi bezikami migdałowymi przełożonymi kremem. W mojej wersji są przełożone czekoladą o kawowym aromacie, ale tylko dlatego, że jubilat jest wielkim fanem kawowej nuty oraz różowego koloru, normalnie bym się nie zdecydowała na takie połączenie, a makaroniki musiały daaaaleeeeko podróżować.
Do rzeczy!
Przepis bazuje na przepisie na makaroniki pistacjowe z : „mojprzepisna”.
makaroniki



Składniki na około 30 podwójnych makaroników:

  • 150g obranych ze skórki drobno mielonych migdałów,
  • 150g cukru pudru,
  • 60g białek w temperaturze pokojowej,
  • jeszcze raz 60 białek w temperaturze pokojowej,
  • 150g drobnego cukru,
  • 35g cukru pudru,
  • 50ml wody,
  • barwnik spożywczy w proszku (szczypta- u mnie wiśniowy)
  • opcjonalnie czarny i różowy pisak spożywczy,

Sposób przygotowania:

Poprzedniego dnia jajka dokładnie zdezynfekować i oddzielić solidnie białka od żółtek.


Kolejnego dnia doprowadzić białka do temperatury pokojowej i przetrzeć przez drobne sitko.
Podzielone na dwie miseczki po 60g odstawić.


Wyłożyć matą teflonową 3- 4 blaszki.

150g obranych ze skórki, drobno zmielonych migdałów przesiać dokładnie z 150g cukru pudru przez drobne sitko (to mój najbardziej znienawidzony etap).
Co pozostanie na sitku niestety należy odrzucić, do makaroników się nie nada i zastąpić odpowiednią ilością produktu.


Przesiane składniki umieścić w dużej misce i dokładnie wymieszać z 60g białek i niewielką szczypta barwnika spożywczego. Barwa zblednie po dodaniu bezy w kolejnym etapie.
Odstawić.

Do dokładnie umytej, odtłuszczonej i suchej misy miksera (najlepiej metalowej) wlać pozostałe 60g białek.

Usunąć dzieci i zwierzęta z kuchni!

W garnuszku o grubym dnie umieścić 50ml wody oraz 150g drobnego cukru, dokładnie przemieszać (umieścić termometr cukierniczy, jeśli nim dysponujemy) i ustawić na średniej mocy palnika.
Od tego momentu nie wolno mieszać w płynie a jedynie delikatnie potrząsać garnkiem. Brzegi garnuszka po wewnętrznej stronie można zwilżać za pomocą pędzelka zamoczonego w wodzie zapobiegając w ten sposób ewentualnej krystalizacji cukru na ściankach garnuszka doprowadzać stopniowo do osiągnięcia 118ºC*.

W czasie gdy syrop cukrowy się podgrzewa rozpocząć ubijanie małymi obrotami stopniowo je zwiększając dopiero wtedy gdy zaczną pojawiać się drobne pęcherzyki powietrza. Ubijać na sztywną pianę dodając pod koniec ubijania łyżeczka po łyżeczce przesiane 35g cukru pudru.

Syrop cukrowy po osiągnięciu pożądanej temperatury należy natychmiast zdjąć z palnika. 

Zmniejszyć obroty miksera i wlewać bardzo cienka stróżką syrop cukrowy do sztywnej upijającej się masy bezowej. Należy celować w środek masy, tak, aby syrop cukrowy nie przykleił się do ścianek misy, stygnie wtedy natychmiastowo i makaroniki raczej już nie wyjdą prawidłowo.


Po wlaniu całego syropu cukrowego zwiększyć obroty miksera i ubijać aż do całkowitego ostudzenia masy bezowej, u mnie trwało to około 5 minut.

Gotową beze włoską przełożyć w trzech rzutach do mieszanki migdałowo- białkowej bardzo delikatnie mieszając. Nie należy mieszać zbyt długo, gdyż wtedy makaroniki będą płaskie, ani za krótko, masa będzie zbyt zwarta. Docelowo masa powinna spływać gęstą jednolita strużką ze szpatułki pozostawiając wyraźny ślad.


Odpowiednio wymieszaną masę należy przełożyć do rękawa cukierniczego z okrągłą tylką (około 1 cm średnicy).


Masę wyciskać na blaszkę teflonową (o średnicy 3 cm)w sporych odstępach.
Po zapełnieniu całej blaszki należy nią energicznie kilkukrotnie uderzyć o stół, aby pęcherzyki powietrza wzleciały do góry. Pojawiające się pęcherzyki należy przekłuć wykałaczką.


Blaszki z makaronikami odstawić na 20- 60 minut, w tym czasie nagrzać piekarnik do 160ºC.
Makaroniki muszą przeschnąć, musi się na ich wierzchu utworzyć swoista skórka, powodująca, że po dotknięciu nie przyklejają się. Etap wysychania jest bardzo istotny, zbyt krótkie suszenie sprawi, że makaroniki wstawione do piekarnika się rozejdą, a zbyt długie, że popękają.


Gdy osiągną optymalny stan należy je umieścić na środkowym poziomie nagrzanego piekarnika.


Pozwalamy się makaronikom upiec przez około 13-15 minut, nie otwierając drzwiczek piekarnika. W razie konieczności obniżyć temperaturę, nie powinny się zarumienić.


Ja te czas zawsze spędzam zapatrzona w okienko piekarnika w oczekiwaniu na pojawienie się charakterystycznej stopki, która pojawi się tylko wtedy, gdy makaroniki zostały przygotowane w odpowiedni sposób.

Gotowe upieczone makaroniki wyjąć z piekarnika i odstawić do CAŁKOWITEGO ostygnięcia, nie ruszając ich.

Doskonały makaronik jest gładki, bez grudek, bez pęknięć, okrągły, z wyraźna uniesiona stopka cukrową, chrupiący z zewnątrz, miękki w środku.

Krem czekoladowy o kawowym aromacie:


  • 50g mlecznej czekolady,
  • 2-3 Łyżki kremówki,
  • 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej

Przygotowanie kremu czekoladowo- kawowego:

W garnuszku o grubszym dnie umieścić kremówkę i łyżeczkę kawy rozpuszczalnej, dokładnie wymieszać, dorzucić drobno posiekaną czekoladę i pozwolić jej się stopić podgrzewając na minimalnej mocy palnika aż do osiągnięcia jednolitej gładkiej konsystencji, w razie konieczności dolać kremówki.

Ostudzone makaroniki przekładać gorącą masą i składać.

Można dowolnie ozdobić za pomocą pisaków z jadalnym tuszem.


Przechowywać w szczelnym pojemniku, w lodówce do 3 dni.

Miłego rozkoszowania się klejnotami francuskiego cukiernictwa!

* Mój profesor od liternictwa by mnie pożarł żywcem za te koślawe literki- Przepraszam Panie F., był Pan dobrym nauczycielem, ale ja kiepskim uczniem!.

**Ja sprawdzam w ten sposób: syrop cukrowy osiągnie pożądaną temperaturę w momencie, gdy przejdzie „test bańki”, czyli wtedy, gdy przez drucik wygięty w kółeczko na patyczki będzie można wydmuchać bańkę.

makaroniki



makaroniki



makaroniki



makaroniki



sobota, 26 września 2015

Kremowy sernik na zimno Mamy

Istnieją dla każdego takie smaki, które są ponadczasowe. Dla mnie takim smakiem jest sernik z poniższego przepisu*, wyłudzony w bezpośredni i jak zawsze niereformowalny sposób od mojej Mamy. Dla mnie jest przepyszny, kremowy, nie za słodki, aksamitny, w połączeniu ze słodkimi truskawkami, idealny, bardzo sycący. Moja Mama, zawsze polewała go obficie truskawkową galaretką, z której ja tym razem postanowiłam zrezygnować, ale polecam, jeśli lubicie takie połączenia. Mój M. nie przepada za nim, mówi, że jest za ciężki, ale to kwestia gustu, na 100% nie jest niskokaloryczny ;).

sernik na zimno



Składniki na biszkoptowy spód o śr. 22 cm:

  • 1 białko,
  • 1 żółtko,
  • 1 Łyżka letniej wody,
  • 1 Łyżka cukru waniliowego,
  • 50 g drobnego cukru,
  • 35 g mąki pszennej 405,
  • 35 g mąki ziemniaczanej,
  • 1/3 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia,
  • szczypta soli

Składniki na masę serową:

  • 300g twarożku mielonego (może być blindowany),
  • 200g mascarpone,
  • 2 Łyżki cukru waniliowego,
  • 80g cukru pudru,
  • 50g miękkiego masła,
  • 6 listków żelatyny,
  • szklanka zimnej wody do namoczenia żelatyny,
  • 100ml kremówki

Do dekoracji:

  • 400g odszypułkowanych truskawek, obecnie może lepiej użyć jagód ;)
  • opcjonalnie dwa listki mięty
  • cukier puder do oprószenia jeśli truskawki są mało słodkie

Sposób przygotowania spodu biszkoptowego:

Uruchomić nagrzewanie piekarnika na 165°C, spód formy wyłożyć papierem do pieczenia.
Przesiać obie mąki z proszkiem do pieczenia i odłożyć.
Białka ubić na sztywną pianę z letnią wodą i szczyptą soli, gdy piana już zacznie wyraźnie sztywnieć można dodać stopniowo cukier.
Ubijać do uzyskania kremowej, jednolitej konsystencji.
Nadal ubijając dodać żółtko.
Do ubitej masy dodać w 3 rzutach przesiane mąki i delikatnie wymieszać szpatułką.
Przełożyć masę biszkoptową do formy i delikatnie wyrównać.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec na środkowej wysokości około 30 minut, aż do momentu gdy brzegi biszkoptu zaczną same odchodzić od formy.
Upieczony biszkopt odstawić do całkowitego ostudzenia.

Sposób przygotowania masy serowej:

Płatki żelatyny umieścić w całości w wodzie do napęcznienia (10minut).
W garnuszku podgrzać kremówkę, ale nie doprowadzać do wrzenia.
W misie miksera umieścić masło w temperaturze pokojowej i utrzeć na białą puszystą masę dodając stopniowo cukier puder oraz cukier waniliowy.
Do ubitego z cukrem masła dodać twarożek oraz mascarpone, utrzeć wszystkie składniki razem na puszystą białą masę.
Napęczniałą żelatynę odcisnąć i umieścić w ciepłej kremówce, podgrzewać ciągle mieszając do rozpuszczenia, bez zwiększania temperatury, aby żelatyna nie straciła właściwości żelujących.
Garnuszek z rozpuszczoną żelatyną lekko przestudzić i połączyć z masą serową. Najlepszym wyjściem byłoby połączenie niewielkiej ilości masy serowej z masą żelatynową aby wyrównać różnicę temperatur, a następnie przelanie masy żelatynowej do całej masy serowej cały czas mieszając.
Połączyć wszystkie składniki do uzyskania jednolitej, gładkiej konsystencji.
Przelać masę żelatynową do obręczy na przestudzony spód biszkoptowy i wstawić do stężenia do lodówki, najlepiej na całą noc.
Gdy masa serowa całkowicie stężeje można zdjąć obręcz.

Sposób dekoracji:

Odszypułkowane truskawki należy pokroić na cienkie plasterki i układać na wierzchu masy serowej. Układanie należy rozpocząć od brzegu przemieszczając się do wewnątrz powierzchni sernika nakładając na siebie naprzemiennie plasterki truskawek. W centralnym punkcie można umieścić listki mięty cytrynowej lub pieprzowej. Opcjonalnie można całość oprószyć cukrem pudrem, jeśli truskawki są mało słodkie.
Sernik należy przechowywać w lodówce do 3 dni.

Smacznego!


*przepis odrobinkę zmodyfikowałam

sernik z na zimno


sernik z na zimno


sernik z na zimno


sernik z na zimno


sernik z na zimno

piątek, 25 września 2015

Czeskie kołacze- kolače


Był taki czas, gdy moja Mama dużo służbowo podróżowała, oczekiwałam zawsze jej powrotu z troską, a także niezwykle ciekawa jakie kulinarne „upominki” tym razem mi przywiezie. Poznawałam smaki, które zapadały głęboko w moją pamięć, przez ułamek sekundy podróżowałam razem z nią. Jakoś mi tak zostało po tych czasach zbieranie kulinarnych doświadczeń. Każda wyprawa w nieznane przywozi do mojej kuchni nowe smaki, które często zostają na stałe w jej repertuarze. Z ostatniej wyprawy do Pragi przywiozłam nowe spojrzenie na wypiek często goszczący na moim kuchennym blacie, a mianowicie na drożdżówki. Kołacze w dużym stopniu przypominają polskie drożdżówki, jednak są dużo bardziej puszyste, słodkie i aromatyczne. Aby je przygotować specjalnie pofatygowałam się po twaróg, o który w moim obecnym miejscu zamieszkania bardzo ciężko i warto było fatygi. Kołacze z poniższego przepisu smakują niemal identycznie jak te sprzedawane nieopodal Złotej uliczki. Przez sekundę także Wy możecie się przenieść do niedoszłej stolicy Europy i poznać smaki goszczące w bardzo smakowitej czeskiej kuchni.

kołacze



Składniki na ciasto, na około 20 sztuk*:


  • 300g mąki pszennej typ 505,
  • 200g mąki typ 00,
  • 15g suchych drożdży,
  • 0,5 łyżeczki soli,
  • 2 jaja,
  • 250ml kwaśnego mleka,
  • 1 otarta skórka z niewoskowanej eko- cytryny,
  • 80g cukru,
  • 100g masła (roztopione i ostudzone)

Nadzienie makowe:

  • 200g mielonego maku,
  • 2 szklanki gorącego mleka,
  • 80g cukru z wanilią,
  • 1Łyżka bułki tartej lub kleiku ryżowego,
  • 30g marcepanu startego na grubych oczkach,
  • 1Łyżka extraktu z gorzkich migdałów
  • szczypta soli

Nadzienie twarożkowe:

  • 250g twarogu,
  • 25g masła,
  • 100g cukru z wanilią,
  • 1 żółtko,
  • 1Łyżka mąki ziemniaczanej,
  • 1 Łyżka extraktu waniliowego
  • szczypta soli
  • białko

Nadzienie:

  • 10 łyżeczek powideł śliwkowych

Ponadto opcjonalnie:

  • płatki migdałowe,
  • cukier puder

oraz:

  • rozmącone jajko do posmarowania



Przygotowanie ciasta:


W dużej misce wymieszać przesiane mąki, cukier, sól oraz drożdże.
W miseczce roztrzepać jajka z mlekiem i startą skórką z cytryny.
Do miski z mąkami wlać mieszankę jajeczną i dokładnie wymieszać, a gdy to przestanie być możliwe ugniatać aż do uzyskania jednolitej masy. Do ciasta wlać cienka stróżką roztopione masło. Ze wszystkich składników zagnieść jednolite, dość rzadkie ciasto, nie podsypywać mąką. Ugniatać aż do momentu, gdy zaczną pojawiać się pęcherzyki powietrza.
Ugniatanie zajmuje sporo czasu i najlepiej tę prace wykonają silne męskie dłonie, a jeśli akurat nie macie takich do dyspozycji, to proponuję użyć porządnego miksera z hakiem do ugniatania.
Ugniecione ciasto uformować w kulę i umieścić w dużej misce oprószonej mąką, miskę przykryć folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 2 godziny.
W czasie gdy ciasto podwaja swoją objętość można przygotować nadzienie.



Przygotowanie nadzienia makowego:

Mak zalać gorącym mlekiem i odstawić do całkowitego ostygnięcia.
Gdy mak ostygnie należy go odcedzić z nadmiaru mleka poprzez odciśnięcie na drobnym sitku.
Wymieszać mak dokładnie z pozostałymi składnikami nadzienia, w razie konieczności, gdy stwierdzimy, że masa jest zbyt rzadka można dodać żółtko.
Przełożyć do rękawa cukierniczego.



Przygotowanie nadzienia twrożkowego:

Zmiksować składniki nadzienia poza białkiem na jednolita masę.
Białko ubić na sztywną pianę.
Wmieszać delikatnie ubite białko do zmiksowanej masy twarożkowej dodając jej tym samym objętości.
Przełożyć do rękawa cukierniczego.



Przygotowanie kołaczy:

Przygotować trzy blaszki pokrywając je papierem do pieczenia.
Nagrzać piekarnik do 175°C.
Ciasto podzielić na 20 równych porcji, po około 50g.
Z każdej porcji uformować kulkę, podkładając łączenie pod spód i układać na blaszkach w sporych odstępach.
Odstawić przykryte do wyrośnięcia na 20 minut.
Po wyrośnięciu zrobić w każdej drożdżówce wgłębienie za pomocą silikonowego stempla lub dna szklanki zanurzonego w mące. Wgłębienie zrobić bardzo głębokie.
Każdą drożdżówkę posmarować rozmąconym jajkiem.
Do każdej drożdżówki wycisnąć symetrycznie po 4 porcje nadzienia makowego naprzemiennie z nadzieniem twarożkowym. Na środek nałożyć pół łyżeczki powideł śliwkowych, opcjonalnie można posypać płatkami z migdałów.
Wstawić do nagrzanego piekarnika na 18- 20 minut.
Kołacze są upieczone gdy z wierzchu nabiorą złotej barwy, a popukane od spodu wydadzą głuchy dźwięk.
Najlepiej smakują na ciepło, ale następnego dnia dalej są smaczne, wystarczy je szczelnie przykryć.


kołacze


drożdżówki


kołacze




*Inspiracja przepisu pochodzi z książki:”Pieczenie ciast przyjemne jak nigdy dotąd” a także z kilku czeskich blogów.

Kuchnia krajów słowiańskich 2015

DRUKUJ PRZEPIS